Według opublikowanych przez Oxford badań dieta wegańska może być znaczącą ulgą dla środowiska. Intensywna hodowla 2000 krów wytwarza tyle samo odpadów, co 400 tys. miasto! Hodowanie zwierząt wymaga zabójczego dla planety zużycia wody, terenów i energii. Rośliny, zupełnie odmiennie, nie generują takich kosztów środowiskowych!
Plusy roślinnej diety?
1. Redukcja gazów cieplarnianych
Bekanie i pierdzenie krów brzmi trywialnie. Jednak wielkie hodowle tych zwierząt są odpowiedzialne za największe obciążenia dla klimatu. Metan wydzielany przez trzodę w wyniku trawienia jest nieodłącznie związany ze zmianami klimatycznymi. Przejście na dietę wegańską, oprócz ograniczenia cierpień zwierząt, przyczynia się do zmniejszenia popytu na mięso, a to w konsekwencji może zmniejszyć rozmiary hodowli i emisję niebezpiecznych gazów do środowiska!
2. Ograniczenie terenów uprawnych na rzecz prawdziwej natury
Jeśli populacja w 2050 roku osiągnęłaby 10 miliardów ludzi, uwzględniwszy obecne zapotrzebowanie i tempo spożywania mięsa, to Ziemia, żeby zaspokoić potrzeby społeczeństwa, musiałaby być o 50% większa. Jak wiemy, nie mamy planety B. Już teraz oprócz terenów pod masową hodowlę, potrzeba pól z uprawą roślin na paszę dla zwierząt. Rośliny w diecie wegańskiej nie są tak ekspansywne. Druga planeta w tym wypadku nie byłaby konieczna.
3. Dieta roślinna, czyli redukcja zanieczyszczeń i oszczędność wody
Obornik wytwarzany przez intensywną hodowlę zanieczyszcza lokalną ziemię i trafia do wód gruntowych. Sprzężenie zwrotne w postaci degradacji środowiska oraz zakwitających rzek jest zatrważające. Wielkie hodowle, to także niesłychany pobór słodkiej wody. Cena, jaką płaci społeczeństwo, jest doprawdy wysoka. Dieta roślinna nie kreuje obornika, ani nie generuje takiego zapotrzebowania na wodę. Słowem – rośliny mogą być rozwiązaniem na zmianę klimatu.